DRESY jak określa się ludzi ubierających się w odzież sportowa zachodnich marek (niekoniecznie oryginalna) - zaliczają się do tych "kultur", które swym "zachowaniem" oraz sposobem bycia zakłócają normalne funkcjonowanie obywateli zatopionych w świecie codziennych dylematów, takich jak wybór pomiędzy proszkiem nowej generacji a zwykłym, które oferuje im szare nudne życie. Termin dresiarze zaczął funkcjonować pod koniec lat 80, . kiedy to w strój sportowy zaczęli ubierać się panowie handlujacy na bazarach produktami spożywczymi pod tajemnicza i budzącą mieszane uczucia nazwa " Royal". To właśnie dzięki nim strój lekki i pozwalający wykonywać swobodne ruchy stal się synonimem łatwego zarobku, a z czasem przeksztalcil sie, można by rzec, w określenie swoistej religii, opartej na przemocy i braku poszanowania jakikolwiek reguł. Fakt ten nie dotyczy tylko mojego miasta, ale także całej współczesnej Polski. Doskonale wiem, ze wielu młodych ludzi zetknęło się z brutalnym zachowanie tej prężnie rozwijającej się grupy młodzieżowej. Przykładem mogą tu być bójki na stadionach (odmiana dreseringu -- kibole ew szalikowcy), w których najbardziej ucierpieli znowu szarzy obywatele. Tu można pokusić się o o przytoczenie wypowiedzi jednego z takich "kibicow", który zapytany, dlaczego "to" robi odpowiedział przed kamera, ubrany w kominiarkę (jej kolor był odzwierciedleniem barw drużyny za którą walczy) - My to robimy, k........ by się wyładować, k..... my trenujemy, by później w Polsce ludzie k...... wiedzieli, kto k..... jest najlepszy Gdy po raz pierwszy usłyszałem te słowa, przypomniałem sobie wypowiedz pewnego polityka : - Młodzież powinna rozwijać swoje umiejętności. a ludzie broniący im tego, powinni się teraz spuścić głowę i w duchu przyznać , ze popełnili błąd. Wydarzenia ze stadionów piłkarskich i z polskich ulic to nie jedyny przykład prymitywnego sposobu wyładowania agresji przez "ubranych inaczej " . Takich przykładów jest mnóstwo. Każdy z nas zapewne sam przytoczyliby przykład niekulturalnego zachowania się dresiarza, który powoli stal się naturalnym elementem wystroju naszych szarych podwórek i klatek schodowych (tu dziwna odmiana dreseringu --- blokersi). Każdy z nas zapewne spotkał się z problemem potocznie nazywanym DRESIARZAMI i każdy z nas przynajmniej po części ucierpiał na ich nieludzkim obcowaniu w społeczeństwie oraz na prymitywnym sposobie postrzegania świata. Jeśli Ty nie zauważyłeś tego faktu, to jesteś chyba jednym z najszczęśliwszych ludzi w Polsce, którego ominęło "kolorowe szaleństwo" spod znaku ||| Pewnym pocieszeniem są słowa jednego stróża prawa - Osobiście, uważam ze na DRESIARZY powinno wyznaczyć się okresy łowieckie Jest to zapewne rozwiązanie skuteczne, choć dość niehumanitarne, lecz jednostki, które nie potrafią żyć wśród cywilizowanego społeczeństwa, nie szkodząc mu, nie powinny określać siebie mianem ludzi. My ludzie jako najwyższe z ogniw łańcucha pokarmowego, nie powinnyśmy przejmować się tymi, którzy swoje motto życiowe wyrażają w jednym zdaniem " Po co mi mózg, ma dres". Takie odłamy "kulturwe" spod znaku trzech pasków ( ||| ) , pozbawione jakikolwiek rozwoju emocjonalnego, skazane są, jak uczy historia, na niesławę i brak perspektyw na lepsza przyszłość. matt25